Ford Mustang, prawdziwa motoryzacyjna legenda. Dość długo omijały mnie wszelakie modele Mustanga, w moje karierze przewinęły się przez moje ręce prawie wszystkie modele porsche serii 911 ale ani jednego Mustanga. Kiedy już się pojawił to w swojej najpiękniejszej modelowej postaci czyli Mustang ’68.
Powodem wizyty tego klasyka była chęć postawienia przysłowiowej kropki nad „i” przez właścicieli po długotrwałej renowacji. Pojazd przeszedł generalny remont blacharsko lakierniczy, wnętrze zostało złożone praktycznie z nowych części a to czego nie dało się kupić zostało pieczołowicie odnowione.
Obraz dbałości o szczegóły i pietyzmu miał też swoje skazy, był nim na pewno lakier. Nadwozie zostało poprawnie polakierowane niemniej lakierowanie to nie jest 100% efektu wizualnego. Naturalną koleją rzeczy jest że powłokę lakierniczą trzeba też „obrobić” czyli przeprowadzić korektę lakieru wtedy możemy liczyć na pełny efekt wow oraz wyciagnięcie całego potencjału koloru.
Mustang posiadał normalne ślady prac lakierniczych czyli wytrącenia, oczka w lakierze oraz to co na co najbardziej zwracali uwagę właściciele to morka lakieru czy jego chropowatość. Po wstępnej diagnozie i wysłuchaniu oczekiwań wypisałem receptę na pełną korektę lakieru i zabezpieczenie w postaci najnowszej generacji produktów do ochrony lakieru czyli powłoki elastomerowej.
Co się wydarzyło? Korektę lakieru rozpocząłem od szlifowania całego nadwozia papierem ściernym o drobnej gradacji, praca bardzo żmudna i wymagająca pełnego skupienia ale to jedyna droga do zrobienia pięknej glazury powierzchni przy późniejszym polerowaniu. Wszelkie wytrącenia i niedoskonałości zostały na tym etapie poprawione. Następnie przyszedł czas na samo polerowanie w trzech krokach czyli praca futrem z agresywną pastą, runda dookoła średnią gąbką z klasyczna pastą oraz finisz czyli lizanie lakieru mięciutkim padem z pastą wykończeniową.
Na tak przygotowany lakier, który pokazał dopiero swoje pełne walory została aplikowana powłoka elastomerowa o trwałości ok 4lata, która nada Mustangowi jeszcze większy blask i uchroni go od brudu, chemii i drobnych rys.
Całe nadwozie przeszło kompleksowy detailing min. czyszczenie i polerowanie chromów, czyszczenie i konserwacja dachu, prace we wnętrzu przy konserwacji skór i materiałów winylowych.
Przeprowadzone prace w pełni spełniły oczekiwania zleceniodawców, Mustang pokazał swoje nowe oblicze a moje prace zakończyły kilkuletni trud renowacji tego wspaniałego klasyka.
Jak Wam się podoba?